Forum Konstruktor budowlany Strona Główna Konstruktor budowlany
Forum projektantów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Deregulacja - c.d. po posiedzeniach Komisji i Wysłuchaniu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Konstruktor budowlany Strona Główna -> Uprawnienia, certyfikaty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fi
Początkujący Forumowicz



Dołączył: 05 Lis 2013
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:45, 08 Lis 2013    Temat postu:

deith napisał:

Tak z ciekawości, jak wy to mierzycie? Mam na myśli, jak obiektywnie można zreflektować swoją pracę w zawodze architekta? Bo mi to bardzo przypomina tworzenie sztuki np. muzyki a jak wiemy wszystkie nurty muzyczne mają swoich zwolenników i każdy z nich zaciekle broni swojego.


W zasadzie bardzo ciężko to ocenić. Co zresztą czasem mnie denerwuje, bo ja lubię postawić sprawę jasno: dobrze-źle. A tu się nie da.
Obiektywnie można ocenić tylko takie rzeczy, jak np: zgodność projektu z warunkami technicznymi, ilość błędów (lub ich brak), kompletność dokumentacji. Ewentualnie: jakość rozwiązań funkcjonalnych itd. Ale co do np estetyki - to tu jest różnie, nieraz coś się podoba jednej osobie, a nie podoba innej. Były przypadki budynków, które jednocześnie dostawały nagrodę w jakimś konkursie, i nominację do archiszopy.
Zresztą taka jest definicja: architektura=sztuka kształtowania przestrzeni. Czyli sztuka.
Oczywiście najwięcej tej sztuki jest na początku - w fazie koncepcji, potem ta sztuka musi stać się ciałem i zejść na ziemię Smile Ja najbardziej lubię te "przyziemne" etapy - projekt wykonawczy, budowa Smile

MaverS napisał:

fi ..jak to czytam to jestem zdumiony, że masz tak ciężko.


Nie wiem, czy to pisane z przekąsem, czy nie Wink
Cóż, w zasadzie mam równie 'ciężko' jak konstruktor, tzn pracy po uszy. Ale nie narzekam, pisałam już - lubię tę robotę Smile A podział obowiązków odpowiada i jemu, i mnie.


Cytat:
Architekci ze mną mają, aż za dobrze ... może to wynika, że mi zależy by nasze wspólne dzieło było dobrze wykonane, zgodne z wizją koncepcji i marzeniami. Very Happy Dlatego to mój prywatny wybór, że nie zajmuję się uzgodnieniami, załatwianiem spraw urzędowych tylko skupiam sie na projektowaniu. Very Happy


Podoba mi się Twoje podejście Smile
Tak mi się przypomniało, jakiś czas temu rozmawiałam ze znajomym - inż. bud. w spec. drogowej. I on stwierdził, że w zasadzie najfajniejszą działkę w fazie projektowania mają konstruktorzy, tzn, inżynierowie projektanci w spec. konstr-bud. Dostają podkład, robia to, w czym są dobrzy, tzn projektują konstrukcję - odsyłają i mają spokój. Nie muszą się bujać po urzędach, pisać dziesiątek pism, toczyć bojów administracyjnych, nie muszą też się użerać z inwestorami, wśród których nie wiadomo, kto gorszy - inwestor prywatny, czy publiczny - a pozostałe specjalności muszą dźwigać tą "kulę u nogi" - drogowcy, mostowcy, kolejarze, instalatorzy też, no i architekci.
To mi powiedział inżynier budownictwa, zmęczony problemami z przeciągającą się sprawą zatwierdzania głupiego zjazdu. Popsioczyliśmy wspólnie na urzędy.
Uwierzcie, nie każdy pali się do papierkowej roboty, a nawet niektórzy chwalą sobie, jeśli ich omija Wink

W sumie jak patrzę na to z tej strony, to aż chce się rzec: a bierzcie sobie w cholerę tą całą koordynację, to załatwianie papierów i gonitwy po starostwach, jak wam tak zależy Twisted Evil
Ja mogę robić architekturę jako branżę - narysuję, zainkasuję należność, a wy się będziecie męczyć, bo np w umowie macie napisane, że inwestor płaci dopiero jak dostanie do ręki pozwolenie na budowę. Więc rysujecie, płacicie za branże (z zaliczki + własnych funduszy), składacie do urzędu, a tam nagle się okazuje, że jest jakiś złośliwy sąsiad, który zaczyna bombardować urząd odwołaniami i skargami, pismami od prawnika, i postępowanie się przeciąga do 8 miesięcy, w czasie których musicie się stawić w urzędzie średnio raz na tydzień - na pół dnia. Gdy dostajecie w końcu kasę po 8 miesiącach, stwierdzacie, że biorąc wszystko razem pod uwagę, dołożyliście do interesu. (To jest prawdziwa historia)

senmil napisał:

Poproszę tylko o używanie prawidłowej nazwy naszego zawodu: inżynier budownictwa ogólnego. Konstruktor jest tutaj tylko jedną z wielu specjalności. Akurat mój rewir to budowlanka. No i koncepcje architektoniczne jak to nazywacie.

Ale ja właśnie piszę o konstruktorach, czyli o projektantach konstrukcji. Żaden z tych, których znam, nie mówi o sobie: inżynier budownictwa ogólnego. Jak piszę o inżynierach budownictwa, to używam nazwy inżynier budownictwa, a jak o projektantach konstrukcji, to piszę konstruktor.
Chyba, że to ma być punkt zapalny i kość niezgody, wtedy mogę pisać o wszystkich tak jak chcesz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PeterJoseph
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 2:05, 08 Lis 2013    Temat postu:

mavers napisał:
"Czytając niektóre wypowiedzi odnoszę wrażenie, że Architektów traktuje się jak "półgłówków". "
Jesli to do mnie - nie uważam wszystkich architektów za półgłówków. Ci, z którymi miałem szczęście mieć styczność - byli kompetentni i w porządku.
Co do papierologii - to wydaje mi się , że nie jest tak źle - kweistia cierpliwości i wytrwałości, choć faktycznie - czasu potrafi nie raz zabrać bardzo wiele, a termin oddania roboty tuż.
Dodam jeszcze odnosząc się do propozycji PIINB - nie czuję się komfortowo, gdy ktoś sugeruję że będą inż bud nie jestem w stanie dobrać materiału na ściany lub stropy (materiały dobiera architekt), a mam je tylko sprawdzić, czy przenoszą. A jak nie przenoszą (np. dobrany 18 cm silikat przy budynku 4 kondygnacyjnym - dobrze czy źle - tutaj chyba trochę ryzykowne, nie) ?

fi napisała:
"Poza tym sporo architektów ma szeroką wiedzę i doświadczenie w zakresie wykonawstwa, mimo że nie mogą robić uprawnień wykonawczych. "

Wydawało mi się, że jako kierunek pokrewny - mogą, choć chyba w ograniczonym zakresie?

Już nie raz tutaj padło to zdanie - w tym wszystkim chodzi o symetrię - ograniczone projektowe konstrukcyjno-budowlane a architektoniczne. I już. Nie mam żadnego problemu z architektem zajmującym się kompleksowo i konstrukcją, i budowlanką.

Kwestia że wg mnie architektura nie jest tak skomplikowaną sprawą, jak się to przedstawia. Architekci też robią błędy, a sugeruje się że projekt arch. zrobiony przez inż bud. to dno. Prosty przykład - czy ktoś w domku jednorodzinnym zrobiłby schody na poddasze (edit-> użytkowe) w wysokości stopnia 20 cm (z projektu typowego mojego domku - wprawdzie jako propozycja, ale chyba dosyć niewygodna)? (edit ->) Skoro da się tego nauczyć wszystkiego - nie jest to wiedza tajemna, dostępna tylko dla absolwentów wydziału architektury (z pewnością mają łatwiej). Czyli że da sie tego nauczyć - np. poprzez praktykę. Przecież potem egzaminu na uprawnienia nie zdaje się za darmo, trzeba czymś się wykazać.

senmil napisał:
"Do tego architekci zyskają możliwość prowadzenia budów (były korekty do właściwych zapisów w PB)" - tutaj zastanawiam się kto w końcu byłby kierownikiem budowy? Czy byłoby paru? Czy byliby równorzędni? Jak jest paru odpowiedzialnych, to w sumie nikt nie odpowiada za nic. Nie wyobrażam sobie, by ktoś w dzienniku wpisywał rzeczy nieistotne z punktu widzenia bezpieczeństwa - co mógłby wpisać architekt? Że elewacja jest niewłaściwie pomalowana lub że brak jest detalu architektonicznego (mówię o domku jednorodzinnym). Z kolei nie widzę możliwości by wpisywał "zalano fundamenty, wszystko w szarym kolorze. Druty zardzewiałe, lecz powinno być dobrze" - wiem, że żartuję i przejaskrawiam. Teraz pytanie kolejne - czy każdy budowany budynek musiałby mieć i konstruktora i architekta (osobę z uprawnieniami architektonicznymi - pełnymi zapewne) za kierowników? Jak to obskoczyć? Tutaj - kwestia logistyczna - wg Urzędu Statystycznego "W okresie dziewięciu miesięcy 2013 r. wydano pozwolenia na budowę 104770 mieszkań, tj. o 18,1% mniej niż w analogicznym okresie 2012 r. Zmniejszyła się również liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto – do 97908 mieszkań, tj. o 16,2%." - (nie do końca jest dla mnie jasne czy chodzi o nowe domy czy mieszkania - pozwolenie wydaje się na inwestycję, która może obejmować ileś tam mieszkań) - trudno byłoby obskoczyć 10 000 czynnym architektom (wg prenumeraty Zawód Architekt) tyle budów ( a wiemy, że nie wszyscy wychodzą w teren, plus jeszcze zwróćmy uwagę na budowy trwające parę lat).

dzia-dzio napisał:
"IARP ma zrzeszać osoby mgr inż architekt w spec architektonicznej do projektowania oraz wykonastwa bez ograniczeń i inż architekt w spec. architektonicznej do projektowania oraz wykonastwa ograniczone. "
IARP chce zyskać członków, ale jak senmil napisał - nic nie chce w zamian dać - kwestia zagrodówki, zaniżonej kubatury.

fi napisała:
"Skoro uważacie, ze po odpowiednio wydłużonej praktyce inżynier powinien mieć dostęp do uprawnień arch. nieograniczonych, to czemu ma to nie działać w drugą stronę? Poza tym sporo architektów ma szeroką wiedzę i doświadczenie w zakresie wykonawstwa, mimo że nie mogą robić uprawnień wykonawczych. "
Ależ jak juz wspomniałem - nie mamy z tym problemu. Wydaje mi się, że większości architektów nie będzie się chciało szwendać po budowach - w porównaniu z projektowaniem to mniejsza kasa jest. I odpowiedzialność większa. Chyba, że jako wykonawca gopściu działa, i ma dobrą ekipę, lub nadzoruje parę niezłych ekip, ale to już raczej oblatany musiałby być.

fi napisała:
"Czy jako inżynierowie, podjęlibyście się projektu domu nawiązującego do historycznego kontekstu" - to wg mnie podchodzi pod kwestie budownictwa monumentalnego - pod nadzorem architekta (dobrego).

"Przecież już robiąc koncepcję, nawet zanim się zacznie rysować, ustala się, jakie będą materiały (-> fizyka budowli, materiałoznawstwo), jakie instalacje, program funkcjonalny itd. Tak więc dla mnie to jest tak, że jak architekt robi koncepcję, to on ustala te rzeczy na początku i koordynuje wszystko"
Zakładam tutaj, że jak czasem zdarzy się że pada zdanie - "to nie będzie dobrze/bezpiecznie/ekonomicznie itp." że projektant pochyla się nad tym i mówi "pogadajmy czemu" a nie "co ty tam wiesz - proporcje, estetyka, ma być tak i już, a jak nie to ..."

deith napisał:
"Tak z ciekawości, jak wy to mierzycie? Mam na myśli, jak obiektywnie można zreflektować swoją pracę w zawodze architekta? Bo mi to bardzo przypomina tworzenie sztuki np. muzyki a jak wiemy wszystkie nurty muzyczne mają swoich zwolenników"
Wg mnie sztuki nie da się zmierzyć, to kwestia bardzo subiektywna. Na konkursach szopenowskich zdarza się, że grane są te same utwory przez różnych uczestników, i każdy brzmi inaczej, a po mistrzowsku. Tutaj, tak jak już napisała w międzyczasie fi, ma też miejsce architektura. Dlaczego też, jak któryś inż bud ma inklinacje artystyczne (ku architekturze) tego mu nie umożliwić w pełniejszym wymiarze (poza zagrodówką) Wink. Poza tym - nie każdy chciałby mieszkać w dziele sztuki, a niektórzy w zwykłym, wygodnym, przemyślanym, rzemieślniczym domku ( w znaczeniu że dziełu dobrego rzemiosła budowlanego, projektowego).

Kończę swój przydługi wywód,

pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PeterJoseph dnia Pią 3:19, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PeterJoseph
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 2:32, 08 Lis 2013    Temat postu:

Dodam jeszcze - porównujemy definicje - wg słownika pwn (internetowego):

"architektura
1. «sztuka projektowania, wznoszenia i artystycznego kształtowania budowli»
2. zob. architektonika w zn. 1.
3. «wydział na wyższej uczelni poświęcony studiom z tego zakresu»
4. «struktura logiczna komputera lub systemu komputerowego»"

architektonika
1. «kompozycja, układ, konstrukcja budowli»
2. «struktura czegoś»
3. «metody porządkowania brzmień w struktury muzyczne, a tych z kolei – w całości formalne»

Wynika z tego że architektura to też konstrukcja...

a
konstrukcja to
1. «sposób, w jaki połączone są elementy tworzące jakąś całość»
2. «rzecz skonstruowana, zbudowana»
3. «konstruowanie, budowanie»
4. «metoda wykreślania figur geometrycznych na podstawie odpowiednich danych»

czyli konstrukcja to zawężenie architektury ale już:

budownictwo
1. «budowanie domów i innych obiektów; też: dział gospodarki z tym związany»
2. «architektura»

czyli budownictwo to architektura.

I czemu my się dziwimy że tak trudno jest rozgraniczyć architekturę od konstrukcji . A do tego inżynier jest budownictwa ogólnego (edit ->) - czemu narzuca się że jest "w odniesieniu do konstrukcji obiektu", a nie "w specjalności objętej niniejszymi uprawnieniami" - tj. konstrukcyjno-budowlanej (jak już było to wspomniana wcześniej parę razy, przez Geo i senmila m.in.) To wszystko tak się przenika, że wg mnie są to zawody niemal równoważne. Tylko czemu możliwości są nieadekwatne.

pozdrawiam,

____Senmil____
Od siebie dodam jeszcze zapis z dyplomu IBO:
Absolwent kierunku budownictwo w oparciu o nabytą wiedzę teoretyczną i umiejętności praktyczne, uzyskał podstawę do pracy twórczej w zakresie projektowania obiektów budowlanych i konstrukcji inżynierskich.
Nie mamy tutaj ograniczenia "w odniesieniu do konstrukcji" obiektu budowlanego i inżynierskiego. Wniosek jest oczywisty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PeterJoseph dnia Pią 2:43, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2777
Przeczytał: 20 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Pią 10:14, 08 Lis 2013    Temat postu:

Fi, dziękuję za odpowiedź... Pozwolę sobie się odnieść do tego jutro, ponieważ widzę duuuużo mamy sobie do wyjaśnienia i mam nadzieję, że znajdziemy konsensus. Napiszę jedno: posiadanie uprawnień pozwala na świadomą decyzję co komu powierzyć w przypadku braku kompetencji w danym zakresie. To główny projektant decyduje kto ma opracowywać projekt i się pod tym podpisuje.

Poproszę tylko o używanie prawidłowej nazwy naszego zawodu: inżynier budownictwa ogólnego. Konstruktor jest tutaj tylko jedną z wielu specjalności. Akurat mój rewir to budowlanka. No i koncepcje architektoniczne jak to nazywacie.

Deith, a trochę racji też masz. Tak się przyjęło... W UK może projekty robić ktokolwiek. Nie tylko w UK zresztą. Jednak w przypadku specjalności konstruktora to jak z lekarzem - jak spierniczy to giną ludzie . Pozostałe branże może nieco mniej (nie ubliżając oczywiście). Prawda jest taka, że znam kupę pracowni prowadzonych przez IBO i nie mają żadnych problemów z samodzielnym działaniem (tylko zawsze muszą sztucznie lecieć później po podpis do jakiegoś architekta/technika). Nikt tego nie zmieni - a jak ktoś chce zmienić to przez podnoszenie świadomości, a nie ograniczanie i rugowanie z rynku konkurencji.
________________________________
Kontynuuję wczorajszą wypowiedź:
fi napisał:
Cytat:
Zawsze chciało mi się śmiać z tej architektonicznej koordynacji.

Ależ tu wcale nie chodzi o jak piszesz "wiedzę tajemną", tylko najnormalniej musi być ktoś, kto zbierze do kupy wszystkie branże i sprawdzi, czy nie ma kolizji itd. I to wg mnie musi być osoba, która robi koncepcję, bo wszelkie zmiany, które wychodzą w toku projektowania, zmieniają pierwotną koncepcję i tylko jej autor może zadecydować, do jakiego stopnia te zmiany można dopuścić.

Także to tylko widzimisię, a nie jedyna i niepowtarzalna przypadłość. Czyli może to również robić IBO. Robią to przecież również mostowy, drogowcy, sanitarni i elektrycy (i oczywiście w 99% bez udziału architektów). Tutaj wg mnie przebija pewna hipokryzja. Dodam, że pracuję zarówno na swoich koncepcjach jak i tych podzlecanych (jeżeli jest za dużo zadań) i w każdym przypadku nie było najmniejszych problemów z koordynacją. Autor nie musi być tutaj aż tak zaangażowany. I to zarówno w przypadku koordynacji samej materii budynku jak i uzgodnień „zewnętrznych”.

fi napisał:
quad napisał:
Za co oni odpowiadają Question za zły dobór farby Question jakie to niesie konsekwencje Question Żadne.

ten tekst świadczy o tym, ze masz mizerne pojęcie o projektowaniu architektonicznym. I my tu rozmawiamy o uprawnieniach architektonicznych dla inż. bud. Rolling Eyes

Ja bym poprosił o przykłady architektów pociągniętych do odpowiedzialności karnej/zawodowej za źle zaprojektowane obiekty. Czy SARP bądź IARP wyciąga jakiekolwiek konsekwencje w stosunku do obiektów, które zdewastowały przestrzeń bądź były zaprojektowane w sposób narażający inwestora na zbędne koszty na etapie użytkowania budynku? Jakieś orzeczenia rzeczników odpowiedzialności zawodowej. Niestety nie znam, a z chęcią bym się zapoznał. Znam sprawy kierowników budów, inżynierów budownictwa w sp. konstrukcyjnej. Architektów nie.

fi napisał:
piernik napisał:
Ja tego pojąć za przeproszeniem kuźwa nie mogę jak architekt miałby prowadzić budowę Very Happy Po prostu sobie tego nie wyobrażam, może jakiś kabaret powinienem obejrzeć?

To identycznie jak niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić konstruktora projektującego budynek w zakresie architektury.

Bo może on siebie nie nazywa konstruktorem? Mogę Ci podać od ręki kilkanaście biur projektowych prowadzonych przez inżynierów budownictwa i opracowujących projekty budynków. Mało tego, zdobywających również nagrody. Będę nieskromny i już kilka nagród na moich budynkach architekci dostali (koncepcja również mojego autorstwa). Czyli można.

fi napisał:
Ale nie chcę wchodzić w złośliwości. Znam przypadek dziewczyny, która po architekturze pracuje w dużej firmie wykonawczej, jako inżynier budowy. Myślę, że po iluś latach ma ona podobne predyspozycje i wiedzę o prowadzeniu budowy, jak inżynier po lądówce. Skoro uważacie, ze po odpowiednio wydłużonej praktyce inżynier powinien mieć dostęp do uprawnień arch. nieograniczonych, to czemu ma to nie działać w drugą stronę? Poza tym sporo architektów ma szeroką wiedzę i doświadczenie w zakresie wykonawstwa, mimo że nie mogą robić uprawnień wykonawczych.

To dlaczego nigdzie nie ma takiej możliwości w prawie? Może nie czytałaś dokładnie wszystkich stron i wątków, ale wszyscy tutaj się zgadzamy żeby architekt miał możliwość zdobycia uprawnień nieograniczonych w konstrukcji oraz prowadzenia budowy. Tylko niech to działa w obie strony. Tylko architekci bronią swojego status quo i wyciągają ręce po więcej.

fi napisał:
W ogóle o tych urzędach to bzdury gadacie Smile
Mówienie, że papierologia i bieganie po urzędach to przyjemność, świadczy o tym, że macie albo w miarę problematyczne projekty, albo mało z tym do czynienia
Owszem, fajnie się oderwać od biurka i skoczyć sobie to tu, to tam, tu zanieść wniosek, a tam odebrać decyzję... ale wtedy, kiedy takie załatwianie zajmuje jakiś rozsądny procent czasu pracy. Niestety przy niektórych inwestycjach (z reguły tych ogromnych i tych najmniejszych) rozkłada się to tak, że "mięseczko", czyli to, co fajne, czyli projektowanie, zajmuje jakieś 30%, a bieganie z papierami 70%. Wtedy się zmienia zdanie, i stwierdza, że idąc na studia miało się zgoła inne wyobrażenie o zawodzie Smile
Ale nie przyszłam tu narzekać, lubię to, co robię Smile

Ile lat pracujesz w zawodzie? Ja piszę z własnego i codziennego doświadczenia, więc jeśli to są wg Ciebie bzdury to muszę powątpiewać w Twoje doświadczenie. Co ile czasu zajmuje to zależy od danego zadania i raz to jest koncepcja, raz opracowanie projektu budowlanego z koordynacją, raz wykonawczego, a raz uzgodnienia z instytucjami czy urzędami. I inną rzeczą jest ilość roboczogodzin przeznaczonych na dany temat, a czym innym rozwleczenie go w czasie z uwagi na procedury.

fi napisał:
Ano właśnie, czasem opracowanie co do kropki zgodne z przepisami, a tu nagle przychodzi pismo o brakach - okazuje się, że na mocy "wewnętrznego regulaminu" konkretnego urzędu, wymagają oni tego, tamtego i sramtego. I bądź tu jasnowidzem.

To trochę wyjaśnia. No to z mojej strony: nigdy, ale to przenigdy nie robię projektu, a później się martwię czy „przejdzie”. Są telefony, są samochody… Bierzemy koncept do ręki i jedziemy/dzwonimy do urzędu (czy każdej innej instytucji) i rozmawiamy/pytamy wiedząc gdzie są punkty sporne i przy okazji się dowiadujemy co wymagają. Owszem, można i tak, że się nie wychyla głowy z biura i później puszczamy jak leci i czekamy co będzie. Urzędnik też człowiek i umie mówić, a jak z nim porozmawiasz i wyjaśnisz pewne kwestie to będzie miał później mniej pracy z pisaniem pism i bardziej Cię będzie lubił. Taka moja rada na przyszłość jako IBO projektującego budynki Wink.

fi napisał:
w teorii uważam, że to średni pomysł, ale w praktyce nie mam nic przeciwko.
Już wyjaśniam: w tej kubaturze w zasadzie większość budynków to domy jednorodzinne. I teraz: nie wiem, czemu większość nie-architektów uważa, że dom jednorodzinny to prościzna do zaprojektowania. Projektowałam trochę budynków mieszkaniowych, i dużych mieszkaniówek wielorodzinnych, i domów jednorodzinnych, i z ręką na sercu uważam, że dom jest trudniejszy - właśnie przez swoją skalę. Trzeba przemyśleć każdy detal, mieć w głowie projekt wnętrza, poznać inwestorów i ich nawyki - tu się liczy każdy centymetr, bo niewielki błąd (nie merytoryczny) może sprawić, że właściciele będą się źle czuć w danym wnętrzu, i nawet nie będą wiedzieli, że to przez błąd projektowy. Jest cała masa możliwości popełnienia błędów nieskutkujących katastrofą budowlaną, a jednak mających wpływ na bezpieczeństwo, zdrowie i komfort życia.

Skoro nie skutkujących katastrofą to w jaki sposób mających wpływ na bezpieczeństwo życia i zdrowia? Uwaga: podchwytliwe, ale ważne pytanie!
Gdzie ktoś pisze, że to prościzna? Też głównie mam doświadczenie w wielorodzinnych, więc mam prawo się wypowiedzieć.
Swoją drogą: kto projektuje typówki i się pod nimi podpisuje? Ja jeszcze ŻADNEJ typówki nie widziałem bez podpisu architekta (chociaż doszliśmy, że typówki można robić i sprzedawać nawet nie mając uprawnień i wykształcenia). Od razu dodaję: adaptacje robią również architekci (chociaż wielu uprawia dwulicowość i się do tego nie przyznaje albo jawnie wyśmiewa). I teraz idź na pierwsze, lepsze nowe osiedle domków jednorodzinnych: kakofonia kształtu i koloru. Aż zbiera na wymioty. Kto jest tutaj odpowiedzialny za chaos przestrzenny i całkowitą samowolę kreacji takiej przestrzeni? Proszę o odpowiedź. Tylko bez bzdur i wykręcania się.

fi napisał:
Domy jednorodzinne zazwyczaj mają nieskomplikowaną konstrukcję, i to sprawia, że niektórym inżynierom wydaje się, że ogólnie cały projekt to łatwizna. A ja uważam, że to nie takie proste - to cała góra wiedzy, której Was nie uczą. Ergonomia, psychologia percepcji, projektowanie mieszkaniowe i jeszcze masa przedmiotów, których nie ma na lądówce.

Przed chwilą podawałaś przykład koleżanki pracującej na budowie. Was tego też nie uczą. Podobnie z zakresem fizyki budowli, technologii, sztuki budowlanej. Tego też Was za bardzo nie uczą, a to właśnie projektujecie. Tutaj IBO ma o wiele większe kompetencje jednak w projektowaniu został wyrugowany.

fi napisał:
Uważam, że studia budownictwa nie dają wystarczającego przygotowania, żeby projektować budynki pod względem funkcji i estetyki - nawet, a może zwłaszcza takie jak domy. Doświadczenie - to co innego, ale w tym miejscu odnoszę się do wkształcenia, czyli przygotowania teoretycznego na studiach. Lekkie podchodzenie do tego "bo przecież co to za filozofia" skutkuje powstawaniem złych projektów.

Jak wyżej. Uważamy tutaj, że architektów nie uczy się w stopniu wystarczających zagadnień technicznych i ten zakres powinni mieć pod opieką IBO. Lekkie podchodzenie do spraw technicznych powoduje błędy w sztuce i prowadzi do szybkiego „psucia się” budynków i naraża na znaczne koszty inwestorów. Tutaj porównanie zakresów programu:
[link widoczny dla zalogowanych]

fi napisał:
W tym wątku ktoś miał pomysł, żeby "zostawić architektom monopol na obiekty o dużym znaczeniu architektonicznym" czy jakoś tak. A dom ma duże znaczenie czy małe? Może jak stoi na jakiejś dalekiej wsi w trzecim rzędzie od głównej drogi - to ma małe znaczenie. A jak stoi przy drodze? A jak stoi w pierzei domów regionalnych o charakterystycznym detalu? Czy jako inżynierowie, podjęlibyście się projektu domu nawiązującego do historycznego kontekstu? Czasem w planach miejscowych są zapisy, które nakazują użyć np detali albo formy budownictwa regionalnego. Powiem, że nawet dla doświadczonych architektów jest to wyzwanie, bo ocieramy się z jednej strony o kopiowanie, a z drugiej o kicz (kiedy do na siłę nowoczesnej formy ładuje się tradycyjny detal i zdobnictwo). A czy budynek w centrum miasta, będący np plombą w ścisłej śródmiejskiej zabudowie, to proste czy trudne? Duże znaczenie, czy małe? Też byście bez drżenia łyknęli taki temat?

Tak, wyłączność na część obiektów (skoro bez tego byście sobie na rynku nie poradzili). W PB mamy fajny podział. Przykładowo kategorie V, VI, IX, X, XII, XV i XVII – tutaj na przykład możecie mieć wyłączność. I bardzo to łatwo doprecyzować w uprawnieniach, a nie jak teraz jakieś bzdurne kubatury i zagrody.
Nie wiem czy wiesz, ale takie właśnie uprawnienia istnieją u naszych południowych sąsiadów. Do tego IBO mogą swobodnie zajmować się zabytkami, monumentami itd. pod warunkiem podpisu przez architekta. Nikt nie robi sztucznych ograniczeń na wolnym rynku projektowym. Czy dalibyśmy radę? Każdy z nas chyba nie jest debilem i idiotą (przepraszam za mocne słowa) i ma świadomość czy jest w stanie podołać tematowi czy potrzebuje pomocy lub przekazania tematu. Nawet w PB jest taki zapis, że to projektant (bez sprecyzowania specjalności) zapewnia w opracowaniu odpowiednie osoby do opracowania projektu. Zlecenie może dostać IBO i podzlecić koordynację architektowi, może mu zlecić tylko koncepcję, a może sam to opracować jeżeli stwierdzi, że podoła. Podobnie architekt. Otrzyma zlecenie i stwierdzi, że sam jest w stanie zrobić całość włącznie z konstrukcją to niech to robi. Chodzi o stworzenie takiej możliwości prawnej i realnego wzięcia odpowiedzialności za swoją robotę. Teraz podpis jak widać mało znaczy i dużo osób uprawnionych tylko „pieczątkuje”. Chyba czas z tym skończyć i podnieść prestiż naszych zawodów.

fi napisał:
A wymienione przeze mnie przykłady wszystkie mieściłyby się w kubaturze do 5000m3.
Dlatego, gdyby teoria zgadzała się z praktyką, byłabym przeciwna takiemu zapisowi.
W praktyce jednak bardzo często zdarza się obecnie, że projektuje kto chce, uprawniony czy nieuprawniony, inżynier czy architekt, bo nie ma żadnego problemu w znalezieniu kogoś, kto za parę stówek klepnie nam projekt. Więc skoro i tak wszyscy robią co chcą, to czemu tego nie zalegalizować.

Także sama widzisz, że obecny stan tworzy patologię bo projektować i tak będzie ten kto chce. Teraz delikwent może zrobić cokolwiek i nie weźmie odpowiedzialności za swoją pracę. Jeżeli przepisy zostaną zmienione to usuwamy to zagrożenie.

fi napisał:
Cytat:

- możliwość zdobycia uprawnień nieograniczonych po kierunku pokrewnym przy wydłużonej praktyce zawodowej,

Czemu nie Smile

Czyli można się dogadać. Dlaczego IARP nie jest w stanie ustąpić?

fi napisał:
Cytat:
Również mała uwaga - inżynier budownictwa ogólnego to nie tylko konstruktor i podział na "architekta" i "konstruktora" jest błędny (akurat to jest forsowane przez IARP na każdym kroku - nigdzie nie piszą o IBO, ale o konstruktorach). W projektowaniu mamy architekturę, główną konstrukcję nośną, pozostałe elementy konstrukcyjne, fizykę budowli, technologię budownictwa, materiałoznawstwo, koordynację itd. Sprowadzanie IBO tylko do jednej dziedziny jest chyba trochę nie na miejscu Wink.


Architekturę wiadomo, kto robi, konstrukcję też. A reszta przecież (z listy powyżej) to jest kwestia ustalenia na samym początku, czyli to działka tego, kto tworzy koncepcję. Przecież już robiąc koncepcję, nawet zanim się zacznie rysować, ustala się, jakie będą materiały (-> fizyka budowli, materiałoznawstwo), jakie instalacje, program funkcjonalny itd. Tak więc dla mnie to jest tak, że jak architekt robi koncepcję, to on ustala te rzeczy na początku i koordynuje wszystko. Jak koncepcję np hali robi inż. bud., to on ustala materiał, technologię itd itd. Dla mnie to oczywiste, inny podział byłby bezsensowny.

Widzisz, można się zgodzić. Jednak niech to znajdzie odpowiednie odzwierciedlenie w przepisach bo teraz inżynier nawet hali bez Ciebie nie zaprojektuje.

fi napisał:
A tu ciekawa rzecz - w zasadzie do czasu, kiedy zaczęłam czytać internetowe fora, gazety branżowe i różne takie, nie miałam zielonego pojęcia o jakimś konflikcie kompetencji. W mojej pracy nigdy w życiu tego nie odczułam. I o co chodzi! Jedni oskarżają drugich o to, że mają więcej zadań, normalnie to się od roboty ucieka Very Happy
A jakbym konstruktora z którym współpracuję poprosiła o policzenie przegród i sprawdzenie mostków, to by mnie wyśmiał.
Zresztą współpraca wygląda tak, że on ma roboty po uszy i nawet często wyręczam go w sprawach, które teoretycznie należą całkiem do jego zakresu. A jak mu przesyłam podkłady, to musi mieć komplet informacji, które mu są potrzebne do wrzucenia w program obliczeniowy. I jak mu czegoś brakuje, choćby np klasy zaprawy - to zawsze dzwoni i dopytuje - gdzieżby on sam wymyslał... Podobnie to wyglądało zawsze - konstruktorzy (specjalnie tak piszę, w mojej praktyce żaden z nich nie wychylił się nigdy nawet o centymetr poza konstrukcję obiektu) nigdy nie rościli sobie pretensji do wchodzenia na "mój" rewir. Z tym, że ja mam doświadczenie w budownictwie mieszkanowym i użyteczności publicznej, nigdy nie robiłam przemysłówki, a pewnie tam to wygląda całkiem inaczej.

pozdrawiam Smile

Jednak problem istnieje i to z powodu uprzywilejowania architektów. Wolałbym większą współpracę między izbami (lub ich połączenie) i podnoszenie wzajemnej świadomości niż ciągłą walkę. Niestety IARP jest bardzo agresywny i roszczeniowy. Kogo Wy wybieracie do swoich władz?
Również pozdrawiam.

PeterJoseph napisał:
(...) czemu narzuca się że jest "w odniesieniu do konstrukcji obiektu", a nie "w specjalności objętej niniejszymi uprawnieniami" - tj. konstrukcyjno-budowlanej (jak już było to wspomniana wcześniej parę razy, przez Geo i senmila m.in.) To wszystko tak się przenika, że wg mnie są to zawody niemal równoważne. Tylko czemu możliwości są nieadekwatne.

Dlatego żeby architekci mieli zapewnioną robotę poprzez uregulowania prawne. I nic więcej. Gdyby nie to moglibyśmy pracować na równych prawach. Wywiad z arch. Dziekońskim, str. 10:
[link widoczny dla zalogowanych]
PeterJoseph, dobra analiza słownikowa.

Zwrócimy uwagę na żonglerkę słowną w przepisach. Jest „projekt budowlany”, są uprawnienia „architektoniczne” i „konstrukcyjno-budowlane”, a potem wchodzimy w projekt „architektoniczno-budowlany” i „konstrukcyjno-budowlany” (EDIT: nie, nie ma w prawie takieg zapisu, IBO może sporządzać projekt architektoniczno-budowlany w odniesieniu do konstrukcji obiektu - a to dopiero zbitek słowny Smile. Fi, potrafisz to nam wytłumaczyć?). Na końcu przechodzimy do „w odniesieniu do konstrukcji/architektury obiektu”. Masło maślane rozmywające zakres kompetencji i działające na niekorzyść IBO na rzecz architektów. To „budowlane” wędruje raz tu, raz tam, a w efekcie niepostrzeżenie ląduje w zakresie kompetencji architektów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez senmil dnia Pią 11:38, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prem
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:12, 08 Lis 2013    Temat postu:

senmil napisał:
fi napisał:
Uważam, że studia budownictwa nie dają wystarczającego przygotowania, żeby projektować budynki pod względem funkcji i estetyki - nawet, a może zwłaszcza takie jak domy. Doświadczenie - to co innego, ale w tym miejscu odnoszę się do wkształcenia, czyli przygotowania teoretycznego na studiach. Lekkie podchodzenie do tego "bo przecież co to za filozofia" skutkuje powstawaniem złych projektów.

Jak wyżej. Uważamy tutaj, że architektów nie uczy się w stopniu wystarczających zagadnień technicznych i ten zakres powinni mieć pod opieką IBO. Lekkie podchodzenie do spraw technicznych powoduje błędy w sztuce i prowadzi do szybkiego „psucia się” budynków i naraża na znaczne koszty inwestorów. Tutaj porównanie zakresów programu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Fi, nie obraź się, ale znam architektów, którzy mimo tej tajemnej wiedzy z "funkcji i estetyki" i tak bez Neuferta kreski nie postawią. Uważasz, że IBO (dobry pomysł Senmil Wink ) nie jest w stanie skorzystać z tej zaklętej księgi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PeterJoseph
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 16:25, 08 Lis 2013    Temat postu:

senmil napisał:
"Ja bym poprosił o przykłady architektów pociągniętych do odpowiedzialności karnej/zawodowej za źle zaprojektowane obiekty. Czy SARP bądź IARP wyciąga jakiekolwiek konsekwencje w stosunku do obiektów, które zdewastowały przestrzeń bądź były zaprojektowane w sposób narażający inwestora na zbędne koszty na etapie użytkowania budynku? Jakieś orzeczenia rzeczników odpowiedzialności zawodowej. Niestety nie znam, a z chęcią bym się zapoznał. Znam sprawy kierowników budów, inżynierów budownictwa w sp. konstrukcyjnej. Architektów nie".

Ja wiem o dwóch przypadkach w moim mieście:
1 - projekt termomodernizacji jednej ze szkół (Lublin), budynek chyba przedwojenny, duża szkoła. Między oknami, na filarkach (ok. 1x2 m), były brązowe płytki, taka terakota w pionie ułożona. W wyniku termo budynek ocieplono (wełna mineralna), płytki skasowano, filarki między okienne pomalowano w ciemnym kolorze. Znalazł się ktoś, kto znalazł że termo została wykonana bez zgodny spadkobierców pierwotnego autora (podobno znale nazwisko - nie kojarzę teraz), że naruszona została substancja i tkanka przez usunięcie charakterystycznych płytek na tychże filarkach. Architekt podpisany pod termo został ukarany przez IARP - nagana lub zawieszenie - nie wiem dokładnie, gdzieś znalazłem na stronach chyba lubelskiej LOIA protokoły z posiedzenia sądu, czy też sprawozdania z nich.

2 - drugi przypadek, to znam tego architekta nawet - sprawa była roztrąbiona w lokalnych gazetach, co jakiś czas pojawiają się powtórki.
Jest osiedle im. Słowackiego w Lublinie, zaprojektowane przez małżeństwo architektów, Hansenów - lata 60 XX w. Małe mieszkanka, klitki, ciekawie rozwiązany układ komunikacyjny, dużo zieleni, raczej niewysokie bloki. Zdjęcia są chyba nawet w podręcznikach architektury. I jest kompleks targowy. Z charakterystycznymi dachami w kształcie odwróconych foremek do babeczek (litera V) - takie dachy trochę łupinowe. Jeden z właścicieli jednego z budyneczków na tymże targu pomyślał, że dobuduje sobie piętro, zwiększy metraż. Zgromadził papiery, znalazł wspomnianego architekta, ten mu zaprojektował nadbudowę, uzyskali pozwolenie na budowę. Roboty ruszyły i zaczął się raban, że facet nie może sobie nadbudować, że narusza tkankę i esencję i w ogóle że bez zgody spadkobierców rodziny Hansenów, że należy wstrzymać, architekta do kicia, i protesty - lecz UM Wydział Architektury - mówi - projekt jest ok, zgody własciwe są, prawo do dysponowania terenem jest, nie ma podstaw do wstrzymania, wzywania prokuratury.
Jednakże rzecznik LOIA oskarżył architekta o naruszenie praw autorskich, zawieszony (niejednogłośnie 2:1 przy jednym wstrzymującym się chyba) został na 2 lata (lub 1,5 roku) w prawach członka LOIA (czyli przez ten czas nie mógł wykonywać zawodu, gdyż okoliczne urzędy zostały poinformowana o zawieszeniu, że zaświadczenie jego nie jest ważne). Potem mi mówił - o jakich prawach autorskich mówimy - w tamtych latach nie było niczego takiego, Hansenowie projektowali dla jednego z ówczesnych biur projektowych, t ojeśli ktoś miałby posiadać prawa autorskie to własnie to biuro, które teraz nie istnieje. A poza tym jak prawo może działać wstecz - prawo autorskie w Polsce podobno zostało uregulowane w ostatnich latach.

Słyszałem też o ukaranym kierowniku budowy, że przesunął okno dachowe, gdyż zaprojektowane zostało na krokwi, bez wymianu, i zrobił to bez zgody architekta projektującego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PeterJoseph
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 16:39, 08 Lis 2013    Temat postu:

i znowu to "w odniesieniu do konstrukcji obiektu".

Geo zwrócił już uwagę, nawet wczytałem się w zakres tych moich uprawnień - bardzo spodobała mi się jego argumentacja i będę próbował ją propagować:
"(...) stanowią podstawę do:
a) projektowania, sprawdzania projektów architektoniczno-budowlanych w specjalności objętej niniejszymi uprawnieniami (edit - specjalność - konstrukcyjno-budowlana) i sprawowania nadzoru autorskiego,
b) sprawowania kontroli technicnzej obiektów,
c) sporządzania projektu architektoniczno-budowlanego w odniesieniu do konstrukcji obiektu,
d) sporządzania PZT w zakresie specjalności objętej niniejszymi uprawnieniami (edit - specjalność - konstrukcyjno-budowlana)."

I ma Geo rację, że są to punkty równoważne, więc niby można (pkt a), lecz interpretacja w urzędach nie jest często niestety że "jest uprawniony do projektowania, sprawdzania projektów architektoniczno-budowlanych w specjalności konstrukcyjno-budowlanej" lecz "sporządzania projektu architektoniczno-budowlanego w odniesieniu do konstrukcji obiektu,".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2777
Przeczytał: 20 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Pią 17:29, 08 Lis 2013    Temat postu:

Te przykłady znam. Chodziło mi nie o prawa autorskie, ale odpowiedzialność architekta za sprawy czysto techniczne, a te zwykle starają się zwalić na pozostałych. Szczególnie na wykonawców na budowach.

Zgadzam się co do interpretacji Geo - dużo w niej racji i również jestem za jej propagowaniem. Już kiedyś pisałem co by było gdyby cały projekt nazwać "konstrukcyjno-budowlanym" włącznie w PZT, każdą elewacją, rzutem i przekrojem. Ktoś by musiał po prostu się postawić. Do tego dochodzi interpretacja Art. 5. PB odnośnie decyzji projektanta o zatrudnieniu osób z odpowiednimi uprawnieniami. Stwierdzasz, że nie potrzeba bo posiadasz właściwą wiedzę do tego opracowania. Mgliste, ale nie niemożliwe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PeterJoseph
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pią 18:00, 08 Lis 2013    Temat postu:

"odpowiedzialność architekta za sprawy czysto techniczne" - w projekcie za te sprawy odpowiada projektant konstrukcji przecież - (edit:) tak każdy powie.
Choć głośna jest przecież sprawa stadionu w Poznaniu i zakwestionowanego doboru materiałów izolacyjnych (styropian), gdzie wg straży powinna być wełna, a biuro architektoniczne przerzuca odpowiedzialność na podbijającego eksperta ppoż. że pozwolił, gdyż izolacja jest nad przegrodą ppoż., więc nie ma niebezpieczeństwa, z czym się straż nie zgadza. Mówią o iluś tam setkach tysięcy zł strat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PeterJoseph dnia Pią 18:00, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2777
Przeczytał: 20 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Pią 19:43, 08 Lis 2013    Temat postu:

No właśnie, odpowiada IBO, ale w zakresie kompetencji projektowych ma to architekt (przecież to detal architektoniczny Wink).

Również znam temat poznańskiego stadionu. Tłumaczenia projektanta są żenujące, jednak ciała dali też wszyscy po kolei. Ciekawe jak to się rozwiąże, ale nie sądzę, aby architekta pociągnięto do odpowiedzialności co tylko potwierdza brak odpowiedzialności tej grupy zawodowej w budownictwie i niestety podważa zasadność istnienia uprawnień architektonicznych. To akurat jest fakt, a nie insynuacje architektów o bezzasadności istnienia uprawnień po kierunku pokrewnym. Także przepraszam czytających architektów, ale skoro chcecie więcej to musicie jednak zerknąć realnie na sprawę.

Prem napisał:
Fi, nie obraź się, ale znam architektów, którzy mimo tej tajemnej wiedzy z "funkcji i estetyki" i tak bez Neuferta kreski nie postawią. Uważasz, że IBO (dobry pomysł Senmil Wink ) nie jest w stanie skorzystać z tej zaklętej księgi?

Również nie ma tutaj za bardzo stosować mesjanizmu. Poza tym jak wcześniej pisaliśmy: nie każdy obiekt musi być dziełem sztuki stworzonym przez architekta (polecam do czytania "Odczuwanie architektury" S. Rassmusen) i wystarczy rzemieślnicza praca IBO.
Prem, trzeba uświadamiać i wyjaśniać o co chodzi Smile. Zawsze i wszędzie. Dlatego zamiast określać siebie mianem "konstruktor" proponuję "inżynier budownictwa ogólnego - konstruktor". Logo IBO do wykorzystania dla każdego IBO, któremu się spodoba - mogę podesłać w większej rozdzielczości Smile.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez senmil dnia Pią 19:53, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
quad
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POM/BO/xxxx/01

PostWysłany: Pią 22:50, 08 Lis 2013    Temat postu:

PeterJoseph napisał:
senmil napisał:
"Ja bym poprosił o przykłady architektów pociągniętych do odpowiedzialności karnej/zawodowej za źle zaprojektowane obiekty. Czy SARP bądź IARP wyciąga jakiekolwiek konsekwencje w stosunku do obiektów, które zdewastowały przestrzeń bądź były zaprojektowane w sposób narażający inwestora na zbędne koszty na etapie użytkowania budynku? Jakieś orzeczenia rzeczników odpowiedzialności zawodowej. Niestety nie znam, a z chęcią bym się zapoznał. Znam sprawy kierowników budów, inżynierów budownictwa w sp. konstrukcyjnej. Architektów nie".

Ja wiem o dwóch przypadkach w moim mieście:
1 - projekt termomodernizacji jednej ze szkół (Lublin), budynek chyba przedwojenny, duża szkoła. Między oknami, na filarkach (ok. 1x2 m), były brązowe płytki, taka terakota w pionie ułożona. W wyniku termo budynek ocieplono (wełna mineralna), płytki skasowano, filarki między okienne pomalowano w ciemnym kolorze. Znalazł się ktoś, kto znalazł że termo została wykonana bez zgodny spadkobierców pierwotnego autora (podobno znale nazwisko - nie kojarzę teraz), że naruszona została substancja i tkanka przez usunięcie charakterystycznych płytek na tychże filarkach. Architekt podpisany pod termo został ukarany przez IARP - nagana lub zawieszenie - nie wiem dokładnie, gdzieś znalazłem na stronach chyba lubelskiej LOIA protokoły z posiedzenia sądu, czy też sprawozdania z nich.

2 - drugi przypadek, to znam tego architekta nawet - sprawa była roztrąbiona w lokalnych gazetach, co jakiś czas pojawiają się powtórki.
Jest osiedle im. Słowackiego w Lublinie, zaprojektowane przez małżeństwo architektów, Hansenów - lata 60 XX w. Małe mieszkanka, klitki, ciekawie rozwiązany układ komunikacyjny, dużo zieleni, raczej niewysokie bloki. Zdjęcia są chyba nawet w podręcznikach architektury. I jest kompleks targowy. Z charakterystycznymi dachami w kształcie odwróconych foremek do babeczek (litera V) - takie dachy trochę łupinowe. Jeden z właścicieli jednego z budyneczków na tymże targu pomyślał, że dobuduje sobie piętro, zwiększy metraż. Zgromadził papiery, znalazł wspomnianego architekta, ten mu zaprojektował nadbudowę, uzyskali pozwolenie na budowę. Roboty ruszyły i zaczął się raban, że facet nie może sobie nadbudować, że narusza tkankę i esencję i w ogóle że bez zgody spadkobierców rodziny Hansenów, że należy wstrzymać, architekta do kicia, i protesty - lecz UM Wydział Architektury - mówi - projekt jest ok, zgody własciwe są, prawo do dysponowania terenem jest, nie ma podstaw do wstrzymania, wzywania prokuratury.
Jednakże rzecznik LOIA oskarżył architekta o naruszenie praw autorskich, zawieszony (niejednogłośnie 2:1 przy jednym wstrzymującym się chyba) został na 2 lata (lub 1,5 roku) w prawach członka LOIA (czyli przez ten czas nie mógł wykonywać zawodu, gdyż okoliczne urzędy zostały poinformowana o zawieszeniu, że zaświadczenie jego nie jest ważne). Potem mi mówił - o jakich prawach autorskich mówimy - w tamtych latach nie było niczego takiego, Hansenowie projektowali dla jednego z ówczesnych biur projektowych, t ojeśli ktoś miałby posiadać prawa autorskie to własnie to biuro, które teraz nie istnieje. A poza tym jak prawo może działać wstecz - prawo autorskie w Polsce podobno zostało uregulowane w ostatnich latach.

Słyszałem też o ukaranym kierowniku budowy, że przesunął okno dachowe, gdyż zaprojektowane zostało na krokwi, bez wymianu, i zrobił to bez zgody architekta projektującego.


Idąc tym tokiem rozumowania nie wolno nic rozbudować bez zgody architekta. Bzdura totalna. Przecież większość obiektów to tylko rzemiosło.


fi napisał:


quad napisał:
Za co oni odpowiadają Question za zły dobór farby Question jakie to niesie konsekwencje Question Żadne.

ten tekst świadczy o tym, ze masz mizerne pojęcie o projektowaniu architektonicznym. I my tu rozmawiamy o uprawnieniach architektonicznych dla inż. bud. Rolling Eyes



Chętnie się dowiem za co odpowiadają architekci Question



fi napisał:

A jakbym konstruktora z którym współpracuję poprosiła o policzenie przegród i sprawdzenie mostków, to by mnie wyśmiał.
Zresztą współpraca wygląda tak, że on ma roboty po uszy i nawet często wyręczam go w sprawach, które teoretycznie należą całkiem do jego zakresu. A jak mu przesyłam podkłady, to musi mieć komplet informacji, które mu są potrzebne do wrzucenia w program obliczeniowy.


Ciekawe co to za informacje, które się wrzuca w program obliczeniowy Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez quad dnia Pią 23:25, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2777
Przeczytał: 20 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Sob 20:51, 09 Lis 2013    Temat postu:

I znowu architekci biedni i niewinni:
[link widoczny dla zalogowanych]
w odpowiedzi na:
[link widoczny dla zalogowanych]
i jeszcze:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaverS
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 1184
Przeczytał: 19 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Sob 21:29, 09 Lis 2013    Temat postu:

W artykule pochwalono Architektów z Wrocławia za WUWA2
[link widoczny dla zalogowanych]

P.S. (moja siostra Architekt tez uczestniczyła w tym przedsięwzięciu) Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
senmil
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 2777
Przeczytał: 20 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Północ

PostWysłany: Sob 21:42, 09 Lis 2013    Temat postu:

MaverS napisał:
P.S. (moja siostra Architekt tez uczestniczyła w tym przedsięwzięciu) Smile

Ach, to stąd ich tak bronisz Wink.
A tak serio to gratulacje z mojej strony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piernik
Doświadczony Forumowicz



Dołączył: 29 Mar 2013
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:45, 10 Lis 2013    Temat postu:

Rzecznik Spraw Obywatelskich zajmuje się tylko poważnymi sprawami [link widoczny dla zalogowanych] i na pewno nie ma czasu na jakieś głupoty od inżynierów.... Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Konstruktor budowlany Strona Główna -> Uprawnienia, certyfikaty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 12 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin