Konstruktor budowlany

Yaro

Pasta to oczywiste.
A system nazewnictwa gwarancji chyba się zmienił w DELLu. Ja zawsze kupowałem laptopy z tzw. NBD i tutaj był z automatu serwisant.
Nawet przerabiałem taki temat, że wg mnie padł procesor, ale wg objawów które zgłosiłem system na poziomie zgłoszenia wygenerował problem z płytą główną. Przyjechał serwisant z płytą. Powiedziałem serwisantowi, jakie są objawy też stwierdził tak, jak ja, że to raczej procek a nie płyta. No ale wymienił płytę bo taką miał dyspozycję z góry. Powiedział no to teraz niech Pan wywoła wcześniejszy błąd i robi nowe zgłoszenie, potwierdzające ze wymiana płyty jednak nic nie dała, a ja do Pana jutro pewno przyjadę z procesorem.
No i tak było. Błąd wywaliło jeszcze przy serwisancie, zanim odjechał. Zgłosiłem. Na drugi dzień przyjechał i wymienił procek. Oczywiście płyty nikt nie zabrał pierwotnie błędnie wymienionej.
Efekt - 2 dni i nowy i procek i płyta (akurat płyta nowsza niż miałem wcześniej, bop taką akurat mieli).
Ale fakt DELL łatwo się rozbiera i można praktycznie wszystko wymienić samemu z zamkniętymi oczami.