Konstruktor budowlany

zilony

Witam,

chciałbym poruszyć temat przepływu pracy w trakcie tworzenia głównie projektu wykonawczego w żelbecie w BIM-ie i nie w BIM-ie bo to w sumie nie ma znaczenia.

Ze zorientowania się w bliskim środowisku zauważyłem dwa podejścia:
- wpisujemy w umowę, że rysunki zbrojeniowe startują w momencie wydania ostatecznych skoordynowanych podkładów (arch/konstr/inst) określając dodatkowo datę wydania tych podkładów. To pozwala w jakimś stopniu zorganizować przepływ pracy, aczkolwiek często i gęsto zapis ten jest ignorowany przez arch i inst...
- branża konstrukcyjna goni własny ogon (dodatkowe nadgodziny, nieprzespane noce) nieustannie zmieniając konstrukcję do przedednia wydania projektu, a nóż się uda. A jak się nie uda to może się uda przesunąć termin. Albo wiadomo kończy się to dramatem...

Przejrzałem forum, podrapałem się po głowie czy było coś na studiach na temat współpracy (arch/konstr/inst) i nic nie znalazłem... Wiem, że zagranicą to norma, że wszystko jest po kolei, a jak ktoś wcześniej się pomylił i przychodzi konstruktorowi coś zmienić to leci fakturka za dodatkową pracę...

Jakie macie doświadczenia i pomysły? W jaki sposób opanować ten twórczy chaos zwany projektowaniem szczególnie mając na uwadze rynek Polski?

lukaszlab

W idealnym świecie miałbyś wszystkie wytyczne i czas, w rzeczywistości możesz usłyszeć że wtedy zrobienie projektu to nie sztuka - wiec managerowie konkurują ceną i czasem licząc, że projekt wykona młody zespól typu komando lub kamikadze, i ta koncepcja dziś się często sprawdza.
Polecam książeczkę - Marsz ku klęsce - Edward Yourdon
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Książka traktuje o projektach informatycznych ale świetnie przekłada się na ogólne zagadnienie problemu realizacji projektów w nierealnych terminach i niewystarczających zasobach.