Konstruktor budowlany

Just_In_Case

Witam,
Pytanie jak w temacie. Kończę teraz studia inżynierskie (kbi) i zastanawiam sie nad zmianą uczelni na studia magisterskie. Na ile pracodawcy (np. grono konstruktorów tego forum) zwracają szczególną uwagę na to, jaką uczelnie kończył dany absolwent? Czy jest to argument kluczowy? (nie mówimy tu o żadnej uczelni prywatnej)

kamild

Raczej nie. Mnie nikt nigdy nie spytał gdzie studiowałem, jakie miałem oceny czy o inne dyrdymały. Zwykle wyglądało to tak:
1) rozmowa z konstruktorem (np. co umiem, co mnie interesuje, co liczyłem i robiłem)
2) zadania praktyczne (np. policzyć coś w programie i narysować wg wyników)
3) rozmowa z działem HR (jakiś durny psychotest, gdzie się widzę za 5 lat i czemu chce robić u nic)
i tyle. Zwykle punktu 3 nie ma w małych firmach.

piotrbu (Piotr Buśka)

Liczy się to co potrafisz, czy szybko 'łapiesz', na ile jesteś samodzielny, zorganizowany, dokładny, doświadczenie w pracy z programami, którymi będziesz się posługiwał itp.
Zakładam, że startujesz na stanowisko asystenta.
Na pewno uczelnia nie jest to argument kluczowy.
Chyba, że ktoś projektuje bunkry to wtedy będzie szukał absolwentów budownictwa WAT. Smile

W naszym zespole mamy ludzi po różnych uczelniach i nie widzę żeby ci po tych 'lepszych' uczelniach radzili sobie lepiej.

lili9988

Proces rekrutacji przez HR to jakaś pomyłka

Jeśli firma szuka kogoś do konkretnej pracy to weźmie cie nawet bez dyplomu abyś umiał to co masz tam robić

Just_In_Case

Ja nie twierdzę, że na lepszych uczelniach nauczą więcej, bo to przecież zależy od człowieka i zaangażowania.
Mimo wszystko jestem trochę zaskoczony, że fakt którą ukończyłeś uczelnie (nie mając jakiegoś wybitnego doświadczenia) jest pomijalny.

kamild

Bo teraz na studia idzie każdy i dyplom jest wart tyle ile papier na którym go wydrukowano. Liczą się umiejętności.

RumAndCoke

adbud

Tak dokładnie! Jeżeli ktoś sobie nie radzi to odpada z grupy! Szkoda tylko, że nie weryfikują tego na uczelni... Bo potem jest nadmiar inżynierów z przypadku i to psuje renomę i ocenę środowiska. A uważam iż tak nie powinno być! Czasami czyta się posty to widać kto jest mądry i kto rozumie to chce zrozumieć.. bo wiadomo, że nie ma ideałów... Ale czasami jak się czyta posty to szczena opada za przeproszeniem...
Ja jakoś pracuje w biurze a nie mam jeszcze tytułu...
Teraz się dopiero będę bronił...
Ale jak widać można znaleść pracę... Więc to co się umie jest najważniejsze...

burczynski

W czasach niżu demograficznego uwalanie studentów na uczelni często nie jest mile widziane. To jedna z przyczyn tak niskiego poziomu wielu absolwentów.

MaverS

wiedzy zdobytej np. z Politechniki nikt nie zabierze, uczysz sie dla siebie by to wykorzystać w przyszłości w pracy. Programy komputerowe tylko narzędzia....ale wiedza pomaga je obsłuzyć i prace masz projektową lżejszą niz jak bys liczył "ręcznie na papierze".

Just_In_Case