Konstruktor budowlany

ProjektK66

"Trochę może mnie poniosło, ale myślę, że z grubsza na temat. No i to chyba dotyczy każdej branży, nie tylko budownictwa. " Oj poniosło i to bardzo dobrze Smile

w bardzo dobrym kierunku.

barmin

Nie wiem, skąd ludzie mają takie pojęcie o "2k a 5k przy uprawnieniach". 5k to może spokojnie zarobić starszy asystent który uprawnień nie chce robić, są w Polsce firmy z których widełki dla projektantów są w górnej granicy pieciocyfrowe, więc to tylko kwestia co się robi i jakie się miało ambicje po studiach.

Ja się w tematach kubaturowych nie wypowiadam, bo pracuje w przemyśle i ani ja ani koledzy nie narzekają Smile

Co do przekazywania wiedzy i ustawiania ludzi to się zgadzam w 100 procentach że stanislove, trzeba iść jak taran i się specjalizowac, drazyc tematy i pytać, nie dawać się zbywac komuś tłumaczeniem "bo tak", bo się wyląduje na rysowaniu kresek co projektowaniem sensu stricte nie jest.

rumcajs997

paireks

Dyskusja bardziej dotyczy różnic między branżami, a nie osiąganiem satysfakcji zawodowej i finansowej, mimo że wiele mądrych słów padło, to można to porównać do sportów, gdzie piłkarz (analogia informatyka) zarabia więcej od np. boksera (analogia projektanta). I teraz Panowie mówicie, że będąc mega ambitnym, odważnym itd. można również odnieść sukces w boksie, oczywiście że można, trzeba być taranem, przyjmować ciosy (od architektów i innych branżystów Smile

), ryzykować swoim zdrowiem, czy nie przyjemniej byłoby pokopać sobie na świeżo skoszonej trawce za większe pieniądze? Nawet Usain Bolt się przebranżowił na piłkarza, wielu sportowców z innych "branż" z zazdrością patrzą na to ile wyciąga piłkarz. I tutaj jest (w tym momencie) tak samo. Dzięki takim dyskusjom jak ta trend się zmienia i budownictwo z kierunku najbardziej obleganego z roku na rok staje się najmniej pożądanym:

[link widoczny dla zalogowanych]

Kiedyś na budownictwo było się dostać najtrudniej, teraz jest to 4. najłatwiejszy kierunek do dostania się.

rumcajs997

Dywan

Z tymi zarobkami na początek to na kaszubach to jest i 1500, gdzieś 2000, rzadko 2500 na start. Czyli pensja biedronkowa. Na początek w IT (to oczywiście b. szeroka branża) jest 3000-4000 będąc od razu po studiach, takich 3 letnich + podcieranie tyłeczka socjalem w stylu darmowy kurs, przerwy na lunch itd.
Dalej to oczywiście, trzeba jak taran, coś sobie wybrać i to drążyć jak pisze stanislove - tak jest chyba w każdej branży. W budownictwie po prostu trzeba zrobić prawie wszystko samemu i mieć szczeście, a w IT jak słysze i krew mnie ze zwykłej ludzkiej zazdrości zalewa, kolega dostaje przerwe - jest na ławce rezerwowych z pełną pensją - na nauke czegoś tam. Ja ryje książki w niedziele wieczór Smile

Może jest tylko "troche" gorzej a nie tak tragicznie, co?

X51

budkate

Trzeba jasno powiedzieć: ci którym się udało będą o tym mówić bez kompleksów, ci którym się nie udało będą, albo udawać i robić dobrą minę do złej gry, albo (jak podejrzewam jest w większości) po prostu się nie odzywać. Spośród moich znajomych nie tyle większość nie jest zadowolona, co właściwie mam 4 (słownie cztery) przypadki zadowolenia i są to osoby, które były elitą roku, bystrzacy tacy jak zapewne kolega @stanislove. I dobrze, że są zadowoleni, bo im się należy. Natomiast nie rozumiem po co pcha się na studia cała reszta i nie rozumiem dlaczego mielibyśmy ich przed tym nie ostrzegać.

Klinkier

Bo studia nie mają niemal żadnego przełożenia na realia rynku pracy? Nie wiem czy jakikolwiek kierunek studiów daje minimalne przesłanki jak wygląda późniejsza praca zawodowa (może kierunki medyczne, nie znam się). Studia budowlane mają się nijak do późniejszego bytu na budowie, jeśli ktoś pójdzie w wykonawstwo. O tyle dobrze, że przedmioty konstrukcyjne coś tam dają, jeśli ktoś myśli pod kątem biura projektowego, ale już za niewygodne pytania w kierunku wykładowców (w tym czynnych członków PIIB) o co chodzi z tą Wieczną Wojną z architektami i dlaczego sobie po studiach i uprawnieniach sami domu nie możemy zaprojektować można już było uwalić przedmiot ;]

Co do tej tzw. "elity roku" to mam raczej odmienne zdanie - po prostu wkręcili się tak mocno w temat, że żyją pracą (nie zawsze z adekwatnymi profitami) i patrząc z boku to jednak widać, że coś im ucieka po drodze (dwóch rozwodników, jeden pijak, a jeszcze inny kolega geniusz, ale dzieci już go nie poznają). Oczywiście to tylko obserwacje, ale ja się już dawno wyleczyłem z "polskiego kultu pracy", gdzie wszyscy są rodziną jak trzeba zapierdalać, ale gdy przychodzi do podziału profitów to "na Twoje miejsce jest 300 chętnych studentów".
Pierdolenie.

rumcajs997

[link widoczny dla zalogowanych] - taka ciekawostka. Po angielsku.

X51

@rumcjas997
Bardzo smutne.

Z każdym dniem coraz bardziej cieszę się, że uciekłem z tego zawodu. Nawet gdyby nie udało mi się znaleźć czegoś tak dobrego jak mam to i tak za podobną cenę mógłbym robić mniej odpowiedzialne i mniej stresujące prace.

Z tych ponad 300 osób co zaczynało ze mną słyszę tylko o 1-3, które są zadowolone i faktycznie mają ku temu podstawy.

W skrócie: nie warto Smile

adbud

X51 a z ciekawości na jaką branżę przeszedłeś? I dlaczego śledzisz forum ?

X51

Programowanie.

Żeby ostrzec innych. Jak już w to chcą iść to niech wiedzą w co idą.

adbud

Z ciekawości w jakim języku programujesz i co?
Zadowolony z pracy programisty?
Długo przechodziłeś na inną branżę?
Lepsze zarobki niż w budownictwie?