Konstruktor budowlany

thomas126

Witam. Mam mały problem. Inwestor chce aby mu określić jaka maksymalna pokrywa śnieżna może zalegać na dachach budynków. Chodzi tylko o obiekty wielkopowierzchniowe. Problem w tym, że nie mamy żadnej dokumentacji na te obiekty. Budynki są z lat 70- tych. Głównie płyty korytkowe, kanałowe ewentualnie na nowszych budynkach konstrukcja stalowa na blasze trapezowej.
Pytanie. Jak się zabrać za to? Czy ktoś coś podobnego już robił? Jak oszacować wartość pokrywy śnieżnej? Jak odnieść to do starych płyt stropowych?
Wszelkie podpowiedzi mile widziane.

adam_47

W pierwszym kroku trzeba zdefiniować z inwestorem termin "maksymalna pokrywa śnieżna" (co on właściwie chce wiedzieć).
Jeżeli chodzi mu o grubość warstwy.
Śnieg w zależności od swojej wilgotności ma różne gęstości, więc tak na szybko różne grubości "pokrywy śnieżnej".
Sama norma podaje obciążenie płaskiego trenu dla statystycznej grubości warstwy śniegu (jeżeli mnie pamięć nie myli Embarassed

).
W normie masz podane w załączniku gęstości dla różnego stanu śniegu. Z tego oraz normowego obciążenia wyliczasz grubość warstwy śniegu w określonym stanie.

thomas126

Gdzieś tam dotarłem do informacji, że dachy zostały obciążone śniegiem o wartości 100 kg/m2. Wydaje mi się logiczne i sensowne porównanie poszczególnych rodzajów śniegu o danych dopuszczalnych grubościach z założonymi w zestawieniu obciążeń. Tzn. jaka może być grubość śniegu w stanie mokrym aby nie przekroczyła 100 kg/m2. Jeżeli tej wartości nie przekroczymy będziemy po stronie bezpiecznej dla przyjętych obciążeń dla budynku projektowanego x lat temu.