Konstruktor budowlany

b-k1

Witam

Taki temat się ostatnio pojawił. Poznałem człowieka z okolicy który prowadzi biuro jak ja. Planuje poszerzyć zespół i mówi że nawet całkiem bym mu się przydał do współpracy. Jednak chodzi o to że nie chcemy robić umów o pracę tylko rozliczenie faktura. I chodzi o to że jakbym się zdecydował to za jaką kasę?

Macie takie sytuacje że współpracujecie z kimś z branży na zasadzie "podwykonawcy"? Czyli kolega koledze? Jak to wtedy rozliczacie?

Dodam że są to miejscowości do 20 tys mieszkańców , okolice Poznania dla jasności.

Boję się o jedno- jak to ten kolega dostawać będzie tematy a ja mu będę wyceniać tak jakbym to do mnie klient przyszedł to nikt nie zarobi..

Tom3k

Trudny temat. Przygotuj się do szczerej rozmowy z Twoim kolegą. Przed spotkaniem dowiedz się jakich zleceń możesz się spodziewać i jakich będzie najwięcej.
Przygotuj sobie tabelę z listą cen za poszczególne typy zleceń.
W drugiej kolumnie tabeli napisz jakie ceny zaproponowałbyś, stałemu klientowi, który dawał by Tobie przynajmniej kilka podobnych zleceń rocznie.
W trzeciej kolumnie napisz jakie są Twoje minimalne stawki.
Na rozmowie z kolegą przedstaw swoją ofertę (kolumna nr 2). Jeśli trzeba będzie negocjować, masz już przygotowaną kolumnę numer 3.

pop3k

Moim zdaniem jak chcecie współpracować to powinniście się dzielić % z uwzględnieniem:
- kto załatwił zlecenie
- podziału prac (choć tu też powinniście działać razem, aby nie było sytuacji, że jeden jest pomocnikiem)
Jeżeli zlecenia załatwiacie po równo to 50/50

b-k1

Myślałem o takim podziale 65-35 (65 % on, 35 % ja ). Ale bezpieczniej zrobić tabelkę Wink

Wtedy jest wszystko jasne.

Już wiem że to on będzie dawać zlecenia. I wiem że mi zlecenia nie wpadają jak z rękawa więc zostawił bym to komuś kto ma do nich dostęp bądź większe znajomości.

Tom3k

@b-k1. Czy myślisz o podziale 65% dla kolegi tylko za załatwianie zlecenia i 35% dla Ciebie za wykonanie projektu?
Jeśli tak, to według mnie to jest wyzysk rozumiany jako wykorzystanie Twojego położenia (brak zleceń), nakładając na Ciebie obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem kolegi.

b-k1

majster stefania

Pytanie, kto jest projektantem i bierze odpowiedzialność?
Ale w jakimkolwiek układzie duża dysproporcja, zgodzę się z kolegami.

Tom3k

Nie do końca rozumiem co masz na myśli pisząc:

b-k1

Dywan

Jeżeli biorę temat, którego jak się okazuje, nie mogę zrobić to oddam koledze za 10%.
Jak dostaję od innego konstrukotra, dużo starszego, co ma mase zleceń, co sam ogarnia geotechnike i ustalenia z architektami, sam robi oblcizenia a ja robię tylko rysunki - to biorę mniej, czasem mozę i 30%. Jak robie "mało". Jak sam załatwiam zlecenie, robie wszystko od A do Z, ale truje dupe o jakieś rozwiazania i mam sprawdzane oblcizenia (tak dla pewności bo przecież nie z prawnego obowiazku) to ja płacę 7%-10%.
Odpowiedzialność to spora częśc wynagrodzenia. Jak Ty jesteś w tabelce to Twoja odpowiedzialność.
To w ogóle super sprawa, prowadzic firme, zlecać podwykonawcą co się pod tym podpisują i być tylko pośrednikiem w finansach a odpowiedzialnosci zero. Znam nie jedna taką firme Wink

Twój podpis - Twój pobyt za kratami - Twoje bankructwo.

Ja się nasłuchałem, że ciezkie czasy, takie czasy, czasy coraz gorsze, a tamten to mi takie małe temaciki to robił za darmo, bo były duże, a bla bla bla bla.

Uzo

Powiem Ci jak to wygladalo w jednym z poprzednich biur gdzie pracowalem. Szef lapal zlecenia a pozniej rozdzielal je na pracownikow i ustalal sobie stawke za dany projekt przed jego rozpoczaciem z dana osoba. Przykladowo jesli standardem za jakis projekt bylo 2k to jesli akurat w tym projekcie cos bylo latwiejsze to za ten konkretny bylo 1,5k a jesli cos bylo trudniejsze to bylo 2,5k.
Jesli podpisywal sie szef to stawka byla nizsza, jesli podpisywal sie pracownik to stawka byla wyzsza.

Dobrze jest miec chyba jak wspomnial jeden z kolegow tabelke za standardowe rzeczy nawet z widelkami i ustalac sobie kazdy projekt z osobna. Oczywiscie jesli wszystkie projekty beda zawsze podobne to stawka bedzie jedna i ta sama.

Martin74

Jak ci kolega załatwi temat i ty chcesz go zrobić w całości i organizujesz sprawdzenie, a on będzie go puszczał przez swoją firmę, to dla niego 10%(załatwienie tematu)+10%(że puszcza przez swoją firmę)=20%, a dla ciebie 80%. Jak chce kolega być dodatkowo sprawdzającym to dla niego dodatkowo 10% co daje mu łącznie 30%, a dla ciebie 70%. Tak to widzę, chociaż myślę, że ty się narobisz i umęczysz, a dla niego to będzie łatwa kasa. Jak kolega załatwi temat i będziecie go robić wspólnie po połowie to powinien zarobić więcej niż ty np. 55% dla niego, a 45% dla ciebie. Te 10% więcej dla niego bo załatwił temat.

Zeb

b-k1 ja bym nie wchodził w taki układ bo pójdzie na noże wcześniej czy później. Skoro masz swoją firmę to ja bym to robił tak:
- jest temat i wyceniasz go w zakresie jaki Ciebie interesuje,
- robisz co do Ciebie należy i przekazujesz projekt,
- wystawiasz fakturę i koniec tematu.
Bierzesz kolejny i przez analogię.
I pamiętaj o dywersyfikacji żebyś nie miał jak ja 10 lat temu jak poszło na noże to miałem przestój.

b-k1

rj

Witam
moim zdaniem przed każdym zleceniem od kolegi osobna wycena i nie ma co patrzeć na to ile kolega na tym zarabia, ważne żeby każdemu się opłacało
Ten kto ma zrobić jakąś część z tego zlecenia proponuje swoje stawki za robotę i jeśli jest ok to działacie. Możliwe że kolega ma zarobić na takim zlecenie 1 mln a jego podwykonawca 10 tys i jeśli te 10 tys jest godziwą stawką to nie ma się co oglądać na mln kolegi. Ja tak działam z kolegami, generalnie nie interesuje mnie ile koledzy zarabiają, ważne żeby mi rachunki się zgadzały
pozdrawiam