|
Konstruktor budowlany Forum projektantów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
erter
Początkujący Forumowicz
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:32, 22 Gru 2010 Temat postu: co zrobić by się dostać na praktykę? |
|
|
Obecnie studiuję na pierwszym roku budownictwa. W mojej okolicy - tj. ok 1000m od domu będzie budowana droga, wiadukt i duży budynek kubaturowy. no i sobie pomyślałem że w wakacje trzeba by było co nieco ogarnąć co i jak robią na nich. Chciałbym się zapytać o parę rzeczy:
1. Co zrobić aby dostać się na te budowy jako praktykant - tj. jakieś szkolenie, do kogo się spytać, czy brać druki z uczelni, itp itd ?
2. Czy taka praktyka może być wpisana do indeksu (jako ponad programowa - normalne są po 2 i 3 roku) ?
3. Czy ww praktyką warto by się pochwalić w przyszłości w cv :p ?
4. Jeśli będę mógł to na co 'iść' tj. obserwować drogę, kubaturę czy wiadukt czy wszystkiego po trochu?
5. Czy po prostu iść na robotę jako robotnik? jeśli tak to jak to zrobić bo na budowie jeszcze nie pracowałem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RumAndCoke
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:05, 22 Gru 2010 Temat postu: Re: co zrobić by się dostać na praktykę? |
|
|
erter napisał: | Obecnie studiuję na pierwszym roku budownictwa. W mojej okolicy - tj. ok 1000m od domu będzie budowana droga, wiadukt i duży budynek kubaturowy. no i sobie pomyślałem że w wakacje trzeba by było co nieco ogarnąć co i jak robią na nich. Chciałbym się zapytać o parę rzeczy:
1. Co zrobić aby dostać się na te budowy jako praktykant - tj. jakieś szkolenie, do kogo się spytać, czy brać druki z uczelni, itp itd ?
2. Czy taka praktyka może być wpisana do indeksu (jako ponad programowa - normalne są po 2 i 3 roku) ?
3. Czy ww praktyką warto by się pochwalić w przyszłości w cv :p ?
4. Jeśli będę mógł to na co 'iść' tj. obserwować drogę, kubaturę czy wiadukt czy wszystkiego po trochu?
5. Czy po prostu iść na robotę jako robotnik? jeśli tak to jak to zrobić bo na budowie jeszcze nie pracowałem |
Ad1. Gdy roboty ruszą to idź i pogadaj z kierownikiem budowy.
Ad2. Jeśli to nie jest praktyka, którą musisz odbyć w toku studiów, to raczej nie. Poza tym po co Ci ona wpisana do indeksu?
Ad3. Każdą praktyką warto się chwalić w CV. Zwłaszcza jeśli podczas takiej praktyki będziesz kimś więcej niż pomocnikiem murarza.
Ad4. Wybierz to co Cię najbardziej interesuje.
Ad5. IMHO praca na budowie jako robotnik nie jest dobrą praktyką. Chociaż jako, że jesteś dopiero na pierwszym roku, to może być to jedyna szansa dla Ciebie by popracować na budowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
erter
Początkujący Forumowicz
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:20, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
no dobra.
a kwestie formalne ? druki, ubezpieczenie, szkolenie bhp, pity nie pity zusy itp? przerabiał to ktoś? bo to jest dla mnie czarna magia ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
trzciel
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 21:31, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A ja bym się nie zgodził z tezą, że być kimś więcej. Chłopak studiuje na pierwszym roku, ja na piątym "Scio me nihil scire".
Taka wiedza robotnicza się bardzo przydaje. Znając problematykę bezpośredniego wykonawstwa, można lepiej zaprojektować chociażby detale, czy poznać technologiczną kolejność wykonywania niektórych prac, co przydaje się przy sporządzaniu przedmiarów/kosztorysów. Ponadto na budowie warto wiedzieć jak rozmawia się rozmawia z ludźmi, bo tam przecież większość otaczających pracowników, to nie są konstruktorzy, tylko "Pan Edek". Niekiedy łopatologiczny... ale jednak niektórzy potrafią nauczyć jakiegoś "fachu", co potem zawsze jakoś zapunktuje przy projektowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez trzciel dnia Pon 21:31, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RumAndCoke
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:50, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
trzciel napisał: | A ja bym się nie zgodził z tezą, że być kimś więcej. Chłopak studiuje na pierwszym roku, ja na piątym "Scio me nihil scire".
Taka wiedza robotnicza się bardzo przydaje. Znając problematykę bezpośredniego wykonawstwa, można lepiej zaprojektować chociażby detale, czy poznać technologiczną kolejność wykonywania niektórych prac, co przydaje się przy sporządzaniu przedmiarów/kosztorysów. Ponadto na budowie warto wiedzieć jak rozmawia się rozmawia z ludźmi, bo tam przecież większość otaczających pracowników, to nie są konstruktorzy, tylko "Pan Edek". Niekiedy łopatologiczny... ale jednak niektórzy potrafią nauczyć jakiegoś "fachu", co potem zawsze jakoś zapunktuje przy projektowaniu. |
Żeby zapoznać się z technologią robót i różnymi problemami jakie pojawiają sie na budowie wcale nie trzeba pracować jako robotnik. Uważam wręcz, że lepiej jest pełnić funkcję inżyniera budowy i właśnie na tym stanowisku można się najwięcej nauczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
el_mariachi
Początkujący Forumowicz
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:57, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A ja sie zgadzam z kolegą Trzcielem, sam pracowałem jako robol i sobie to wychwalam.Mialem styczność ze wszystkim, od kopania dołów pod fundamenty ( jak padało tez ),ukladanie zbrojenia, akermanow, obsługa wibratorów,niwelatorów,młotów i wszystko inne w tym roboty ciesielskie.Naprawde polecam.
Ale zaznaczam ze pracowałem w dużej firmie, z tradycjami, gdzie pracownika szanowano i nie gnojono, tylko podpowiadano mu, i jeśli chciałem zalewać strop, badź montować deskowanie to pytałem kierownika i on zazwyczaj udzielał zgody ( o ile nie bylo nic "ważniejszego"do roboty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
erter
Początkujący Forumowicz
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:36, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
oj, coś czuję że te 3 miesiące w wakacje będzie dobrze wykorzystane a po jakich czynnościach prawnych taka ekipa może mnie przyjąć na legalu oczywiście no pracowaliście,praktykowaliście to wiecie chyba co zrobić by się dostać, nie ? chyba że nie chcecie robić sobie konkurencji ale nie podejrzewam Was o to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kozi
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:00, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ujmując nikomu wydaję mi się, że po pierwszym roku studiów większość studentów nie wie o co chodzi na budowie. Głównie pokończyli kursy mechaniki, wytrzymki i geometrii wykreślnej.
Po pierwszym roku jako inżynier budowy - być może się to zdarza, ale ja bym nie chciał mieć kogoś kto dopiero liznął budowania i nie wie czy drogę, czy kubaturówkę, czy wiadukt oglądać. Jak mu majster zgłosi problem to człowiek musi mieć pojęcie o co chodzi, musi wiedzieć na co zwracać uwagę, gdzie patrzeć, jakie zagrożenia niesie za sobą za mały zakład, otulina tudzież inne wybryki wykonawców. Trzeba umieć oszacować niebezpieczeństwo. Bez podstawowej wiedzy teoretycznej ciężko jest spełnić chociaż część tych wymagań.
Jako pracownik fizyczny, szanse są. Sam mam na budowie chłopaków, którzy robią zaocznie budownictwo.
Starać się trzeba. Próbować jak najbardziej, im wcześniej zaczniesz przygodę z pracą tym CV będzie bardziej kolorowe, ale trzeba się zastanowić, czy warto tracić te najlepsze wakacje na pracę, czy nie lepiej jechać na roboty sezonowe, uzbierać trochę EURO i jechać czegoś pozwiedzać, póki masz wolne??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
erter
Początkujący Forumowicz
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:59, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
kozi napisał: | Nie ujmując nikomu wydaję mi się, że po pierwszym roku studiów większość studentów nie wie o co chodzi na budowie. Głównie pokończyli kursy mechaniki, wytrzymki i geometrii wykreślnej. | prawda, tyle że u nas wydymała jest na II roku
kozi napisał: | Po pierwszym roku jako inżynier budowy - być może się to zdarza, ale ja bym nie chciał mieć kogoś kto dopiero liznął budowania i nie wie czy drogę, czy kubaturówkę, czy wiadukt oglądać. Jak mu majster zgłosi problem to człowiek musi mieć pojęcie o co chodzi, musi wiedzieć na co zwracać uwagę, gdzie patrzeć, jakie zagrożenia niesie za sobą za mały zakład, otulina tudzież inne wybryki wykonawców. Trzeba umieć oszacować niebezpieczeństwo. Bez podstawowej wiedzy teoretycznej ciężko jest spełnić chociaż część tych wymagań. | i tak i nie.po prostu nie wiem czy próbować wbić się od razu na wiadukt gdzie pewnie stopień trudności budowy jest największy(coś jak nauka pływania na oceanie), czy iść stopniowo drogi(chyba najłatwiejsze wg mnie), budynek i na końcu coś "dużego" tj. ten wiadukt. budynek jest, będzie naprzeciwko mnie więc podgląd z okna będzie na bieżąco plus 'oględziny' po skończonym dniu pracy
kozi napisał: | Jako pracownik fizyczny, szanse są. Sam mam na budowie chłopaków, którzy robią zaocznie budownictwo.Starać się trzeba. Próbować jak najbardziej, im wcześniej zaczniesz przygodę z pracą tym CV będzie bardziej kolorowe, ale trzeba się zastanowić, czy warto tracić te najlepsze wakacje na pracę, czy nie lepiej jechać na roboty sezonowe, uzbierać trochę EURO i jechać czegoś pozwiedzać, póki masz wolne?? | a potem co wpisze w cv? praca przy zbiorze truskawek w Hiszpani w wakacje pomiędzy 1,2,3 rokiem? (nikogo nie chcę obrazić jeśli ktoś w tak pracował) ale wracając - skoro jest trochę czasu, mam chęci, i na całe szczęście życie nie zmusza mnie do wyjazdu gdzieś i to się dzieje nie daleko mnie to jakbym miał nie skorzystać z takiej okazji? wiadomo kasa by mogła się przydać, ale też trzeba patrzeć w przyszłość i przeżyje te kilka lat studiów bez np. zegarka Da Vinci ICW. wiem trochę zbyt mocna ironia, sorry za mały offtopic. kropka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez erter dnia Śro 23:09, 29 Gru 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kozi
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:42, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem każda budowa ma swoje prawa, droga, most, czy blok mieszkalny... mają podobne fragmenty, ale są miejsca, których gdzieś indziej nie zobaczysz.
Moim zdaniem najlepiej się określić na początku i brnąć w dany temat. Nie można znać się na wszystkim i we wszystkim być naprawdę zajebistym. Chcesz być w czymś dobry to musisz poświęcić inne branże.
Co do truskawek... wiadomo, że nie wpiszesz tego w CV ale zarobisz 4-5 razy więcej niż na budowie i masz szansę pozwiedzać kupę świata
Ja osobiście żałuję, że pracowałem fizycznie przy pracach budowlanych - domki, małe hale, bo straciłem najlepsze wakacje życia...
Wybór należy od Ciebie.
Wszystko zależy od Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
schl
Gość
|
Wysłany: Pią 17:03, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
erter napisał: | ...a potem co wpisze w cv? praca przy zbiorze truskawek w Hiszpani w wakacje pomiędzy 1,2,3 rokiem? (nikogo nie chcę obrazić jeśli ktoś w tak pracował) |
Podsumuje wyliczanką:
1. Nie ma obowiązku pracowania w wakacje studenckie..
2. Nie ma obowiązku wpisywania wszystkich zajęć w CV - wypisywanie najdrobniejszych zajęć nie związanych z profesją jest nawet NIEMILE WIDZIANE.
3. Uważasz że lepsza jest praca fizyczna na budowie niż na truskawkach w Hiszpanii??? Otóż mylisz się. Jako pracodawca chętniej zatrudniłbym absolwenta inżyniera który miałby w CV truskawy Hiszpanii niż pracę w PL jako robol. Czemu? Bo świadczy to o charakterze człowieka - jak ceni siebie, swój czas i że chce coś w życiu osiągnąć (nie boi się wyzwań).
erter napisał: |
ale wracając - skoro jest trochę czasu, mam chęci, i na całe szczęście życie nie zmusza mnie do wyjazdu gdzieś i to się dzieje nie daleko mnie to jakbym miał nie skorzystać z takiej okazji? |
Praktyka jako robol nie przyda ci się w żadnym stopniu - co najwyżej możesz nabrać złych nawyków. Oprócz tego... z twoim "doswiadczeniem" prawdopodobnie przyjmą Cie na bezpłatną praktykę - jednym słowem zabierzesz KOMUŚ PŁATNE miejsce pracy.
erter napisał: |
wiadomo kasa by mogła się przydać, ale też trzeba patrzeć w przyszłość i przeżyje te kilka lat studiów bez np. zegarka Da Vinci ICW. wiem trochę zbyt mocna ironia, sorry za mały offtopic. kropka |
Jeżeli jesteś miłośnikiem zegarków Da Vinci ICW to niestety pomyliłeś studia... w tym zawodzie nie zarobisz na niego (w PL)
Ostatnio zmieniony przez schl dnia Pią 17:12, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
erter
Początkujący Forumowicz
Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:58, 03 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
schl napisał: | erter napisał: | ...a potem co wpisze w cv? praca przy zbiorze truskawek w Hiszpani w wakacje pomiędzy 1,2,3 rokiem? (nikogo nie chcę obrazić jeśli ktoś w tak pracował) |
Podsumuje wyliczanką:
1. Nie ma obowiązku pracowania w wakacje studenckie..
2. Nie ma obowiązku wpisywania wszystkich zajęć w CV - wypisywanie najdrobniejszych zajęć nie związanych z profesją jest nawet NIEMILE WIDZIANE.
3. Uważasz że lepsza jest praca fizyczna na budowie niż na truskawkach w Hiszpanii??? Otóż mylisz się. Jako pracodawca chętniej zatrudniłbym absolwenta inżyniera który miałby w CV truskawy Hiszpanii niż pracę w PL jako robol. Czemu? Bo świadczy to o charakterze człowieka - jak ceni siebie, swój czas i że chce coś w życiu osiągnąć (nie boi się wyzwań).
|
1. tak wiem, ale chce już trochę poznawać profesję, dowiadywać się co nieco bo czuję że na studiach zbyt dużo praktycznych rzeczy się nie dowiem
2. też wiem o tym
3. tu do końca się nie zgodzę. nie wyobrażam sobie że pracodawca zapyta się mnie co robiłem w wakacje a ja odpowiem że zbierałem truskawki w Hiszpanii to potraktuje to bardziej na plus niż to jakby zobaczył że chociaż miesiąc byłem na budowie. Cenienie siebie - jak najbardziej, ale patrzmy prawdzie w oczy, rozchwytywani będą Ci co mają jakieś pojęcie. no jeśli ktoś połączy te 2 sprawy to zyska podwójnie
schl napisał: |
erter napisał: |
ale wracając - skoro jest trochę czasu, mam chęci, i na całe szczęście życie nie zmusza mnie do wyjazdu gdzieś i to się dzieje nie daleko mnie to jakbym miał nie skorzystać z takiej okazji? |
Praktyka jako robol nie przyda ci się w żadnym stopniu - co najwyżej możesz nabrać złych nawyków. Oprócz tego... z twoim "doswiadczeniem" prawdopodobnie przyjmą Cie na bezpłatną praktykę - jednym słowem zabierzesz KOMUŚ PŁATNE miejsce pracy. |
no i jest w tym całe sedno sprawy. lepiej jako robotnik czy jako 'obserwator'? każda rola ma swoje plusy i minusy dlatego też pytałem o to we 'wstępie' a to że zabiorę komuś płatne miejsce pracy , to sory, ale tak to już jest. nie chcesz tej roboty Ty, to ktoś inny ją weźmie na dobry początek
schl napisał: |
erter napisał: |
wiadomo kasa by mogła się przydać, ale też trzeba patrzeć w przyszłość i przeżyje te kilka lat studiów bez np. zegarka Da Vinci ICW. wiem trochę zbyt mocna ironia, sorry za mały offtopic. kropka |
Jeżeli jesteś miłośnikiem zegarków Da Vinci ICW to niestety pomyliłeś studia... w tym zawodzie nie zarobisz na niego (w PL) |
a to z tym zegarkiem, to tak wyszło tylko dla porównania. Zostawmy zegarki na bok bo i tak czasu nie zatrzymają
ps. nie noszę zegarka od 3 lat
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
RumAndCoke
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:45, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
erter napisał: |
3. tu do końca się nie zgodzę. nie wyobrażam sobie że pracodawca zapyta się mnie co robiłem w wakacje a ja odpowiem że zbierałem truskawki w Hiszpanii to potraktuje to bardziej na plus niż to jakby zobaczył że chociaż miesiąc byłem na budowie. Cenienie siebie - jak najbardziej, ale patrzmy prawdzie w oczy, rozchwytywani będą Ci co mają jakieś pojęcie. no jeśli ktoś połączy te 2 sprawy to zyska podwójnie
|
Gdy będziesz ubiegał się o pracę po studiach, to żaden pracodawca nie zapyta się Ciebie co robiłeś w wakacje po pierwszym roku.
Ja bym na Twoim miejscu wolał wykorzystać wakacje do intensywnej nauki jakiegoś języka. Da Ci to dużo więcej niż machanie łopatą na budowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
schl
Gość
|
Wysłany: Śro 15:21, 05 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
erter napisał: |
3. tu do końca się nie zgodzę. nie wyobrażam sobie że pracodawca zapyta się mnie co robiłem w wakacje a ja odpowiem że zbierałem truskawki w Hiszpanii to potraktuje to bardziej na plus niż to jakby zobaczył że chociaż miesiąc byłem na budowie.
|
Żaden pracodawca nie spyta o takie rzeczy - a takiego którego będzie to interesować powinieneś sobie darować... nie wróży to nic dobrego na przyszłość.
erter napisał: |
Cenienie siebie - jak najbardziej, ale patrzmy prawdzie w oczy, rozchwytywani będą Ci co mają jakieś pojęcie. no jeśli ktoś połączy te 2 sprawy to zyska podwójnie |
Moze warto bardziej przyłożyć się do nauki? Porobić jakieś dodatkowe szkolenia? Nauczyć się w wakacje jakiś programów??? etc etc. W koncu poszedles na studia by byc inżynierem czyli kadrą zarządzającą. Jezeli chcesz robić fizycznie to po co szedles na studia?
erter napisał: |
no i jest w tym całe sedno sprawy. lepiej jako robotnik czy jako 'obserwator'? |
Jako asystent kierownika budowy - inne stanowiska nic nie wniosą w twój tzw "rozwój zawodowy", prócz zwiększenia masy mięśniowej i poszerzenia słownictwa powszechnie uważanego za wulgarne.
Ostatnio zmieniony przez schl dnia Śro 15:22, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kozi
Doświadczony Forumowicz
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:46, 05 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
EEE tam... mnie się wydaję, że asystent powinien być tak samo wygadany jak niejeden pracownik bo jak mu wyjedziesz z poprawnej polszczyzny to może nie zrozumieć. Oczywiście są wyjątki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|